
Kaktusowa para po wielu wędrówkach znalazła swoje miejsce. Bardzo się cieszę, że historia ich miłości podbiła Wasze serca:) Zamieszkali na parapecie, będzie im się dobrze rosło. Pozostałe kaktusy nie mają powodów do narzekań. Jeden nawet wypuścił łodygę z liśćmi.
Pomimo ostatnich letnich dni, jesień czuć w powietrzu. Z balkonu przyniosłam latarenkę, dołożyłam świecznik i szklany klosz. Z ostatniej wizyty w sklepie z dekoracjami mieszczącym się na poznańskiej Wildzie przyniosłam grzybki.
Nie wiem czy wspominałam, ale kolekcjonujemy dziadki do orzechów. Ostatnim nabytkiem jest dziadek muchomorek z fabryki Erzgebirge Expertic. Zakochałam się w jego czapeczce. Uwielbiam wszystkie dziadki do orzechów jakie mamy, ale ten ma dodatkowo koszyczek z grzybkami!
Jesienny parapet uzupełniła dynia baby boo. Udało mi się zdobyć ich kilka, także jeszcze pojawią się na blogu :)
A jak wygląda Wasz jesienny parapet?
Pozdrawiam cieplutko w piątkowy wieczór :)
Oby weekend był ciepły i słoneczny. Chciałabym jeszcze pojeździć rowerami, a może pojawiły się już grzyby w lesie?
Post Jesienny parapet pojawił się poraz pierwszy w Kasmatka.